Julia Walczak
Na przestrzeni ostatniej dekady średnia temperatura w Polsce wzrosła o około 0,5̊ Celsjusza. Stale powiększa się również liczba letnich upalnych dni, które stają się coraz bardziej uciążliwe dla mieszkańców, szczególnie, zalanych betonem, terenów miejskich. Odpowiedzią na upał jest dobrze zaplanowana zielona infrastruktura, obniżająca lokalną temperaturę.
Miejska wyspa ciepła to zjawisko polegające na występowaniu znaczącej różnicy temperatur pomiędzy terenami zurbanizowanymi, a terenami pozamiejskimi. Przestrzeń zbudowana głównie z asfaltu, betonu i kamienia może nagrzewać się nawet do 60̊ Celcjusza, zatrzymane ciepło, uwalniając nocą do atmosfery. Na zjawisko miejskiej wyspy ciepła wpływa również nagromadzenie nieprzepuszczalnych obiektów, które osłabiają przewietrzanie oraz zintensyfikowana działalność człowieka (produkcja przemysłowa, ruch samochodowy, pobór energii). Wskazuje się, że temperatury na terenie miejskim są średnio o 0,5 do 0,8°C wyższe niż na terenach poza miastem, a zimą różnica ta wynosić może do 1,6°C.
Archipelag ciepła
Miasto jest przestrzenią zróżnicowaną, dlatego też intensywność MWC nie jest jednorodna. Największym upałom sprzyjają ścisłe centra miast, dzielnice usługowo-handlowe, czy tereny przemysłowe. Chłodniejsze są natomiast tereny zielone, parki, czy skwery. Badania przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych w 2019 roku potwierdziły, że temperatura powietrza spada wraz ze wzrostem powierzchni pokrytej koronami drzew. Największa, zmierzona wówczas, różnica temperatur pomiędzy najgorętszymi i najzimniejszymi obszarami aglomeracji, wynosiła 3.5°C. Miasto, bardziej niż otoczoną morzem wyspę, przypomina więc archipelag. Liczne wyspy ciepła przeplatane są chłodniejszymi obszarami cienia.
W jaki sposób drzewa chłodzą miasta?
Zacienienie pewnych obszarów prowadzi do lokalnego obniżenia temperatury w danych rejonach aglomeracji. Przemieszczanie się po mieście zacienionym chodnikiem, minimalizuje stopień odczuwania upałów i pomaga uniknąć stresu cieplnego. Natomiast pokonanie na piechotę betonowego placu, przy temperaturze ponad 30 stopni, może się okazać wyzwaniem, z którego uporaniem się nie pomoże nawet, popularna w ostatnim czasie w polskich miastach, kurtyna wodna.
Odpowiednio usytuowane tereny zielone mają również zdolność chłodzenia całych miast, niwelując efekt MWC, dzięki zjawisku ewapotranspiracji. Powietrze ochładzane jest poprzez proces parowania wody z powierzchni liści. W czasie letnich upałów jeden dorosły klon srebrzysty jest w stanie wyparować ponad 260 litrów wody w przeciągu godziny. Robi wrażenie, prawda? Taki sposób chłodzenia wspomagać mogą nie tylko drzewa przyuliczne, parki, czy ogrody miejskie, ale także zielone dachy lub ogrody wertykalne. Oprócz zadrzewiania, również te inicjatywy uważane są za dobre praktyki w ograniczaniu zjawiska miejskiej wyspy ciepła. Jeden z największych tego typu projektów wcielony został w Rotterdamie, gdzie zazieleniono około 160 000 m2 dachów.Ale przykładów podobnego zagospodarowania miejskich terenów, szukać możemy również na stopie lokalnej. Największa zielona ściana w Katowicach mierzy sobie 18 metrów wysokości i 10,05 metrów szerokości, a tworzy ją 8 tysięcy bylin i zimozielonych krzewinek. Zdobi budynek hotelowo-biurowy przy ulicy Młyńskiej. W ramach „Zielonego Budżetu” miasto podjęło się między innymi stworzenia ogrodów wertykalnych na ścianach pawilonów handlowych na Placu Kwiatowym, a także zazielenienia dachów Urzędu Miasta Katowice oraz Międzynarodowego Centrum Kongresowego.
Rosnące zagrożenia związane z globalnym ociepleniem, zmuszają do podjęcia odpowiednich działań infrastrukturalnych. Letnie upały są uznawane za najniebezpieczniejsze skutki zmian klimatycznych. Zieleń, a w szczególności drzewa, są kluczowym elementem wspomagającym chłodzenie miasta i niwelującym negatywny wpływ miejskiej wyspy ciepła na zdrowie i komfort ludności, a także wydajność nauki i pracy. Powiększanie przestrzeni pokrytej przez korony drzew może minimalizować ryzyko przegrzania i udarów, a także pozytywnie wpływać na codzienne życie mieszkańców.